facet idealny
6 lipca 2020

Facet idealny to taki, który dba o swoją kobietę. Uwzględnia ją w swoich planach i liczy się z jej zdaniem. Bierze odpowiedzialność za to, co mówi i robi.

Facet idealny to taki, który ma wady i pracuje nad nimi. Doskonali swoje mocne strony. Ma odpowiednie poczucie wartości na tyle, aby już nie przyciągać toksycznych ludzi, którzy mają go czegoś nauczyć. Ma przerobione lekcje i nieobcy mu jest rozwój osobisty. Jest otwarty na drugiego człowieka. Swiadomość emocjonalna pozwala wiedzieć, co czuje i nazwać to, co czasem się z nim dzieje. Wyciąga wnioski. Panuje nad sobą, a jak go już totalnie rozpierdala od środka to idzie pobiegać.

Jest czuły. Wie kiedy i w jaki sposób cię dotknąć. Niby kładzie ci tylko rękę w zagłębienie talii, a tobie z wrażenia miękną nogi. Motyle w brzuchu jakby miały zaraz wyfrunąć.

Daje przestrzeń dla tej drugiej strony. Potrafi też powiedzieć wprost to co myśli, nawet jeśli to ją zaboli, bo wie, że to jest jedyny sposób, aby coś zmienić na lepsze.

Jest cholernie pewny siebie.

Tak pewny siebie, że jak stanie blisko ciebie to masz ciarki na rękach. Jest świadomy jakie robi wrażenie na kobietach. Męskość to jego drugie imię. I nie chodzi tu o wielkość mięśni, a kontakt z samym sobą.

Promienieje inteligencją, ale nie wywyższa się.

Zamiast swoją złość ubierać w dotkliwy sarkazm, konstruktywnie się złości. Świadomy swoich granic potrafi je wyznaczać.

Dba o siebie, a zmysł estetyczny to taka wisienka na torcie.

Ale…

Zdaje się, że za dużo wymagamy od mężczyzn. Pragniemy księcia, a nam samym wiele brakuje. Z jednej strony chcemy, aby ociekali zajebistością, ale z drugiej narzekamy na drobnostki, albo na to że już nie ma prawdziwych mężczyzn. Oczywiście, że są . Równie dobrze faceci mogą nam zarzucić, że kobiety stały się męskie. Tłumimy swoją kobiecość, a idziemy w dominację chcąc być silniejsze od nich.

I i II wojna światowa odcisnęły piętno zabierając mężczyzn i panie musiały zakasać rękawy nie tylko do domowych pieleszy, ale także zastąpić głowę rodziny. Obowiązki mężczyzn wymagały siły, którą kobiety musiały w sobie wykształcić.

Emocje i traumy zapisują się w ciele energetycznym, rodzie rodziny, w przestrzeni Akaszy i towarzyszą nam dopóki tego nie odkryjemy.

I wtedy można mówić, że faceci mają za dużo pierwiastka żeńskiego, a kobiety męskiego. Bo na przestrzeni wieków trochę sporo poszło nie tak. Jak koronawirus, który zamroził świat i zniszczył system.

Od kogo mężczyźni mają uczyć się męskości?

Podążając za intuicją uczą się po omacku, trochę od kumpli, trochę z internetu i ze szkoły. Stary ciągle pije, więc to żaden autorytet. No i tak jakoś leci… Brakuje fundamentu, na którym można postawić solidny dom.

Zmieniamy się. Dojrzewamy. Uczymy. Przywracamy swoje pierwotne dna. Transformujemy. Trochę to nam zajmie. Jeszcze błądzimy, płcie zacierają się. Stoisz na rozdrożu i jeszcze nie wiesz, w którą stronę pójdziesz. Aż nagle tłum Cię porwie i zdasz sobie sprawę, że stałeś tak 10 lat. Czas już iść do przodu.

X